tag:blogger.com,1999:blog-22451368199334006832024-03-05T00:22:19.107-08:00Smaczna KsiążkaSmaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.comBlogger31125tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-34827100164630208132012-07-05T01:32:00.002-07:002012-07-05T01:32:21.105-07:00No i co? Powrót? A, niech będzie. "W niewoli algierskiego prawa" Anny Brahmini<div style="text-align: justify;">
Nie napiszę, ile czasmu zabierałam się do skrobnięcia tu czegoś, czegokolwiek. Zgroza :)) </div>
<div style="text-align: justify;">
Czytam ciągle, a jakże. Ale jakoś tak... pisać mi się nie chciało. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Obecnie na tapecie "<strong>W niewoli algierskiego prawa</strong>" <em>Anny Brahimi</em>. Czyli po raz kolejny: jak skopać sobie życie na własną prośbę. No tak, nic na to nie poradzę, że dla mnie kobieta mająca OGROMNE wątpliwości, nieufająca mężczyźnie a jednak jadąca za nim do kraju muzułmańskiego jest - głupia. </div>
<div style="text-align: justify;">
Historia oparta na faktach, koniec lat '70, Polska, Anna poznaje studenta końcowego roku Politechniki. I tu przestaję rozumieć, bo jasno napisane: nie do końca przekonana do związku, a jednak bierze ślub (dodam: nie ma żadnej głupiej sytuacji rodzinnej w stylu rodzice potwory), zachodzi w ciążę, utrzymuje męża. Ten w końcu wyjeżdża do Algierii, ona po 2 latach dołącza do niego i - też z wielkimi wątpliwościami. To ja się pytam - po cholerę? Na miejscu miała pracę, mieszkanie, spokój, córkę przy sobie. No nie ogarniam i tyle.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W dodatku już widać, że facet psychol, zaborczy, zazdrosny ponad miarę, wybuchający o byle pierdołę (zjedzenie 2 czekoladek z bomboniery to powód do urządzenia karczemnej awantury, bo żona zapewne ma kochanka...).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
U obcych wcale nie jest lepiej, wręcz przeciwnie, dramat godni dramat do tego stopnia, że w końcu - w kraju muzułmańskim! - nastepuje rozwód, gdy na jaw wychodzi ciężka choroba psychiczna. Oczywiście pojawiły się kolejne dzieci, kolejne problemy, doszła dziwna rodzina męża, obce środowisko, choroby, brak pieniędzy... I tak minęło 16 długich, potwornych, zmarnowanych lat.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I w sumie chyba tylko dlatego to czytam, by pomyśleć: na szczęście nie każda kobieta jest głupia. A, no i jeszcze - styl autorka ma naprawdę niezły, knigę czyta się dobrze, aczkolwiek - co chwilę odkładam, bo się denerwuję ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale w sumie polecam. Dostępna tylko w bibliotekach, wznowień brak.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<strong>Wydawnictwo</strong>: Wydawnictwo Dolnośląskie<br /><strong>Rok wydania</strong>: 1999</div>
<div style="text-align: justify;">
<strong>ISBN</strong>: 83-7023-653-7<br /><strong>Liczba stron</strong>: 473</div>
<div style="text-align: justify;">
<strong>Oprawa</strong>: miękka<br /><strong>Cena</strong>: jedyny egzemplarz na all, ok. 40zł<br /><strong>Foto</strong>: wp.pl:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://j.wpimg.pl/r,id,d14yMTQ7dV5odHRwOi8vZ2V0LTIud3BhcGkud3AucGwvJTNGYSUzRDY1NDk1NjkzJTI2ZiUzRDAwLzAwLzRGLzAwMDA0RjYwX29yaWdpbmFsX0NBQTg5MkE4ODg0NzZEMjMuanBnO3FeMC45O3ReanBnO3Nea3NpYXpraTtmdF4x.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://j.wpimg.pl/r,id,d14yMTQ7dV5odHRwOi8vZ2V0LTIud3BhcGkud3AucGwvJTNGYSUzRDY1NDk1NjkzJTI2ZiUzRDAwLzAwLzRGLzAwMDA0RjYwX29yaWdpbmFsX0NBQTg5MkE4ODg0NzZEMjMuanBnO3FeMC45O3ReanBnO3Nea3NpYXpraTtmdF4x.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-34209463297288136452012-01-03T06:38:00.000-08:002012-01-03T06:38:53.344-08:00Cisza pod sercem - Monika Orłowska<div style="text-align: justify;">Późną jesienią przeczytałam gdzieś w Sieci o tej książce, kupiłam od razu i... bardzo długo zbierałam się do jej przeczytania. Bałam się pewnej egzaltacji, tego, że będą to wynurzenia w stylu "ojejusiu-moja-dzidzia-nie-żyje". Sama przeszłam we wrześniu poronienie i ostatnie, czego potrzebowałam, to takie słitaśne, infantylne podejście do tematu. Książki nie kupiłam masochistycznie, nie w celu rozpamiętywania, ot, chciałam przeczytać bo w jakiś sposób temat mi bliski. Bliski podwójnie, bo bohaterkami są 4 kobiety, które po utracie ciąży spotykają się na forum internetowym, a sama jestem zwierzęciem forumowym. </div><div style="text-align: justify;">Ale - miłe zaskoczenie. Książka napisana bez ckliwości. Owszem, bohaterki rozpaczają, nie zapominają, ale jakoś tak - naturalnie. Historie kobiet poprzedzielane są ich postami z forum, jeśli ktoś nie pisuje, to MOŻE to drażnić. Mnie się podobało :) A właściwie podoba, bo jestem w trakcie czytania.</div><div style="text-align: justify;">Co ciekawe, niedoszłe mamy są tak od siebie różne, że ujęcie ich w jednej książce, ogarnięcie wspólnym tematem było chyba niezłą trudnością...? Mamy i bogobojną Anię (i chociaż sama taka nie jestem, to bardzo spodobała mi się jej rodzina), i singielkę Dominikę, i przypadkową ciążę, z jednego sexu - Ewy, i Mariolkę - dziewczynę bez większych ambicji naukowych, a ciepłą, pogodną i chyba najmłodszą z całej ekipy. </div><div style="text-align: justify;">Na dzień dzisiejszy ciekawa jestem, jak się historie forumowiczek skończą, jestem w połowie czytania. </div><div style="text-align: justify;">Polecam. Ciężki temat, przykry, ale ujęty ciepło, naturalnie. Książka może być chyba niezłą terapią dla kobiety po przejściach - jeśli nie ma się możliwości pogadania z kimś o sprawie, nie ma się odwagi by pisać publicznie czy po prostu - nie ma się ochoty. </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">PS. Długo mnie nie było, czytałam, czytałam ciągle, ale weny do pisania jak na lekarstwo. Chyba jesienna aura odbierała chęć na pisanie :) </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><strong>Wydawnictwo</strong>: REPLIKA</div><div style="text-align: justify;"><strong>Rok wydania</strong>: 2011<br />
<strong>ISBN</strong>: 978-83-7674-137-6<br />
<strong>Liczba stron</strong>: 444Oprawa: miękka<br />
<strong>Cena</strong>: ok. 27,99zł (w sklepie merlin.pl)<br />
<strong>Foto</strong>: merlin.pl:</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTvUQMFk7WTW_sYZZGi04jcMAYK-977ejCgJI9AxW8asMbykCmN-KZ5MrdK-YZ8HhxLwH88BQCPGTgXH1CAW_z2EFqrM_q_NpaQdsn1sK-P7dqO5_1OX7HLb-HeyBzmpBL9Hr9ZOUmpZE/s1600/Cisza-pod-sercem_Monika-Orlowska%252Cimages_product%252C31%252C978-83-7674-137-6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTvUQMFk7WTW_sYZZGi04jcMAYK-977ejCgJI9AxW8asMbykCmN-KZ5MrdK-YZ8HhxLwH88BQCPGTgXH1CAW_z2EFqrM_q_NpaQdsn1sK-P7dqO5_1OX7HLb-HeyBzmpBL9Hr9ZOUmpZE/s1600/Cisza-pod-sercem_Monika-Orlowska%252Cimages_product%252C31%252C978-83-7674-137-6.jpg" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div>Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-1627123166545414522011-10-21T08:27:00.000-07:002011-10-21T08:27:00.664-07:00Top 10 - ulubione serie książkowe<div style="text-align: justify;">O tak, serie wolę zdecydowanie bardziej, niż pojedynczy tom. Przywiązuję się do bohaterów i ich historii ogromnie! Kolejność, rzecz jasna, przypadkowa:</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">1. Jeżycjada. Co prawda starsze tomy wolę bardziej niż te z XXIw., ale i tak - ogromna sympatia i sentyment :)</div><div style="text-align: justify;">2. Ania z Zielonego Wzgórza. Za pogodę ducha i piękny język.</div><div style="text-align: justify;">3. Zmierzch - bo dobrze mi się go czytało, po prostu. Dobry odstresowywacz.</div><div style="text-align: justify;">4. Oko jelenia - chociaż 6 tomów wydano w zbyt rozwlekłym odcinku czasu, to jednak miła rzecz, miła. I ciekawy pomysł, chociaż samo zakończenie... ;)</div><div style="text-align: justify;">5. Owocowa seria Izabeli Sowy, raptem 4 książki, cóż to jest? Ale ciekawy styl pisania autorki, interesujący bohaterowie...</div><div style="text-align: justify;">6. Harry Potter. Cudowny, barwny świat...</div><div style="text-align: justify;">7. Cykl Joanny Chmielewskiej o Janeczce i Pawełku - och, jak ja bardzo zazdrościłam im obojgu, że mają takie cudowne rodzeństwo!</div><div style="text-align: justify;">7. Cykl tej samej autorki o Teresce i Okrętce :) Ogrom humoru, pierwsza miłość, przygody.</div><div style="text-align: justify;">8. Pan Samochodzik, chociaż teraz zalatuje PRLem ;) Ale ładne.</div><div style="text-align: justify;">9. Książki Darii Doncowej z Eulampią Romanową w roli głównej - znakomicie czyta się kryminał, który nie jest osadzony w USA a przy tym humorem przypomina Chmielewską.</div><div style="text-align: justify;">10. I jak wyżej - Doncowa, ale z Darią Wasiliewną jako panią detektyw. </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Poproszę więcej serii :p</div>Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-33284922193246175802011-10-21T01:37:00.000-07:002011-10-21T01:38:27.654-07:00Dziennik Taty - Tomasz KwaśniewskiNajpierw był blog: <a href="http://dziennikciezarowca.blox.pl/html">Dziennik ciężarowca</a><br />
<div style="text-align: justify;">Potem wydano go jako książkę. A jeszcze potem autor, Tomasz Kwaśniewski, z racji bycia dziennikarzem napisał sobie różne felietony <i>okołodziecioworodzinne</i>. I te właśnie felietony tworzą książkę "Dziennik Taty", przy czym kolejność jest alfabetyczna, a nie - pamiętnikowa. </div><div style="text-align: justify;">Pierwszy raz czytałam ten zbiór albo jeszcze będąc w ciąży, albo gdy Agu była całkiem maleńka. I to akurat tu ma znaczenie, bo teraz, gdy córa ma już 17 miesięcy, odebrałam książkę całkiem inaczej. Mądrzej. Pełniej. Dojrzalej.</div><div style="text-align: justify;">Autor przedstawia często zaskakująco proste, logiczne wnioski, które jednak na co dzień rodzicom umykają. Czytając o tym, jaka furia ogarnia autora gdy jego córa nie chce się ubrać, doskonale wiem, co ma na myśli. Widzę też, jak NIE mogę reagować, czego unikać, a jednocześnie czuję ogromną ulgę - nie jestem rodzicem z koszmarnej bajki, nie tylko ja się wściekam, nie tylko mnie jest trudno. Nie spodziewałam się, że takie poczucie, ta świadomość będzie dla mnie tak istotna i tak pomocna. </div><div style="text-align: justify;">Zdarza się, że słowa autora mnie rozdrażnią, zbyt filozoficzne momentami i chyba - zbyt intymne, jak we fragmencie o seksie i seksualności. </div><div style="text-align: justify;">Jednakże na dzień dzisiejszy uważam, że każdy rodzic (ok, powiedzmy każdy, który ma w domu przedszkolaka i młodsze dziecko) powinien tę akurat książkę przeczytać. Dla zdrowia psychicznego :) </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><b>Wydawnictwo</b>: Wydawnictwo WAB<br />
<b>Rok wydania</b>: 2010<br />
<b>ISBN</b>: 978-83-7414-774-3</div><div style="text-align: justify;"><b>Liczba stron</b>: 324<br />
<b>Oprawa</b>: miękka<br />
<b>Cena</b>: ok. 35zł<br />
<b>Foto</b>: merlin.pl:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXGAoDulCHPVtkD_TybhBMFfxSqyQjQMGitMk35c_N1yjeVxKHnhcjps1Kk4cnR6HncPaXIUDXAmItK2kPPfGA_wjpKq-pIudJ2NPsIk2dM4vwaRYq2k8M-uKIp7_YUYjBQhWDyFUwQ-c/s1600/Dziennik-taty_Tomasz-Kwasniewski%252Cimages_big%252C27%252C978-83-7414-774-3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXGAoDulCHPVtkD_TybhBMFfxSqyQjQMGitMk35c_N1yjeVxKHnhcjps1Kk4cnR6HncPaXIUDXAmItK2kPPfGA_wjpKq-pIudJ2NPsIk2dM4vwaRYq2k8M-uKIp7_YUYjBQhWDyFUwQ-c/s320/Dziennik-taty_Tomasz-Kwasniewski%252Cimages_big%252C27%252C978-83-7414-774-3.jpg" width="217" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div>Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-35815381592804024172011-10-15T00:39:00.000-07:002011-10-15T00:39:27.335-07:00Top 10 - najlepsze adaptacje filmowe<div align="justify">Nie przepadam za ekranizacjami, bo regularnie szlag mnie trafia, jakoś reżyserzy często psują piękne historie. Ale owszem, kilka znalazłam :)<br />
<br />
1. <b>Tajemniczy ogród</b> - nastrój, tajemniczość, chyba nawet książka takich nie ma. I piękna otoczka muzyczna.</div><div align="justify">2. <b>Harry Potter</b>. Ale w sumie chyba trudno by było schrzanić książkę, w której jest taki ogrom szczegółow pokazany - normalnie na tacy podane wszystko :)</div><div align="justify">3. <b>Dziwne losy Jane Eyre</b>. Film, który mnie szalenie zaskoczył, tak wiernie z książką zrobiony, że - akurat zaczęłam go od środka oglądać, nie mając pojęcia, co oglądam, po momencie już wiedziałam. Nie padło żadne imię, ale atmosfera i postaci tak dobrane, że nie dało się nie zgadnąć.</div><div align="justify">4. <b>Ania z Zielonego wzgórza</b> - bo obrazem Maryli trafili IDEALNIE w moje wyobrażenie :) I tu wybaczam reżyserowi i scenarzyście tak ogromne odchodzenie od książki. </div><div align="justify">5. <b>Złoty kompas</b> - i tu nietypowo, bowiem książki nie czytałam. Ale film jest zrobiony pięknie, jeden z lepszych, jakie oglądałam.</div><div align="justify">6. <b>Lśnienie</b>, ale wyłącznie to z 1980 roku. Nowsze jest kiczowate i robione pod publiczkę, ot, kiepściuchny horror. A w starej wersji Nicholson to <i>miszczunio</i> :) No i muzyka, muzyka.</div><div align="justify">7. <b>American Psycho</b>. Genialny film, Christian Bale dał popis. A w innych filmach nie wygląda na takiego psychola ;) Cudna scena rzucania wizytówek, hehe.</div><div align="justify">8. <b>Pręgi</b> - i też, książki nie miałam okazji czytać, a film zrobiony pięknie. Tyle emocji, ile on wywołuje, to rzadko jednocześnie się odczuwa. </div><div align="justify">9. <b>Kłamczucha</b> - może nie tyle lepsza, niż książka, ale ciekawa, miło się oglądało, z sentymentem. Tym bardziej, że oglądałam to pierwszy raz jako dorosła i tak sobie troszkę miniony ustrój przypomniałam :))</div><div align="justify">10. <b>Szaleństwa panny Ewy</b> - teraz pewnie by nie zachwycał, ale oglądając go jako dziecko miałam bardzo pozytywne wrażenia, no i cholernie podobał mi się młody Emilian Kamiński :))</div>Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-28162159838258817412011-10-07T10:54:00.000-07:002011-10-21T01:49:15.234-07:00Top 10 - największe literackie rozczarowania<div align="justify">Mało takich jest, prawdopodobnie dlatego, że jeśli jakaś książka po kilku stronach mnie nie rusza, to nie męczę się i odkładam. Trudno, szkoda czasu na gnioty. </div><ol><li align="justify"><b>Mały przyjaciel</b> - Donna Tartt. Po GENIALNEJ <i>Tajemnej historii</i> (BBC powinno to umieścić na swojej liście) książkę, napisaną 10 lat po w/w, chwyciłam ze łzami szczęścia. Pięknie wydana i równie piękny gniot, którego nie byłam w stanie przeczytać. Bełkot pijanego, nic więcej.</li>
<li align="justify"><b>Kilka ostatnich książek Joanny Chmielewskiej</b>. No niestety, mam wrażenie, że jakość przeszła w ilość. Nie przebrnęłam przez <i>Porwanie</i>, <i>Byczki w pomidorach</i>, <i>Gwałtu</i> już nie kupiłam bo szkoda kasy.</li>
<li align="justify"><b>Homobimbrownikus</b>, czyli kolejna książka o sympatycznym bimbrowniku Jakubie Wędrowyczu. Napisana na siłę, czyżby brakło pomysłów? Szkoda, bo postać jedyna w swoim rodzaju, panie Pilipiuk, domagam się poprawy!</li>
<li align="justify"><b>Seria "Przygoda z klasą"</b> - ot, zawodowo tak. Pierwsza na naszym rynku książka do edukacji wczesnoszkolnej z podziałem na dzieci zdrowe i niepełnosprawne, czyli trudniejsze książki i prostsze. Pomysł równie genialny, co schrzaniony, bo w książkach w założeniu dla dzieci mających problemy roiło się od byków metodycznych. </li>
<li align="justify"><b>Seria o Klaudynie</b> autorstwa Colette. Na blogach znalazłam świetne opinie, a ja się nie zachwyciłam.</li>
<li align="justify"><b>Rzeźnik drzew</b> - znów Pilipiuk. Bardzo wymuszone opowiadania. </li>
<li align="justify"><b>Mały książę </b>- kolejny raz sytuacja, gdy trafiam na coś bardzo zachwalanego, popularnego, i upadam z wysokiego konia bo to nie to. Nie mogę powiedzieć, że kompletnie mi się książka nie spodobała, ale też - nie zachwycam się. </li>
<li align="justify"><b>Zakończenie pilipiukowej serii Oko Jelenia</b> - w sumie i tak podziwiam autora, że JAKOŚ wybrnął, ale zakończenie jest naiwne. Ojjj, coś ten autor mi się naraża :)</li>
<li align="justify"><b>Fakt, że Scarlett O'Hara i Rhett Buttler mimo wszystko nie byli razem tak naprawdę, do końca.</b> Powinni tworzyć elektryzującą parę.</li>
<li align="justify"><b>Jezioro osobliwości </b>Siesickiej. Sytuacja jak z Małym księciem, każda polonistka/koleżanka/bibliotekarka mi wciskały lekturę, po długich, bardzo długich namowach spróbowałam przeczytać i poległam. Być może dlatego, że wcześniej chwilę skończyłam "Słoneczniki" pani Snopkiewicz i nastawiłam się na lekturę w podobnym stylu, a tu nic z tego. </li>
</ol>Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-86402645787814774342011-10-06T11:48:00.000-07:002011-10-06T11:48:27.538-07:00<div align="justify">Mamy nowego laureata Literackiej Nagrody Nobla - Tomas Transtomer nim został. </div><div align="justify">Nie miałam żadnych oczekiwań w tym względzie, jakoś nie po drodze mi z noblistami. I stąd moje pytanie - czytujecie noblistów? Sięgacie po literaturę mając na uwadze, że ten czy inny autor otrzymał tak prestiżową nagrodę? I czy w ogóle jakakolwiek inna literacka nagroda przyczyna się w jakiś sposób do Waszych wyborów?</div>Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-85677017933434993102011-10-02T02:22:00.000-07:002011-10-02T02:22:38.996-07:00Miasto kości - Cassandra Clare<div align="justify">Miasto kości - tom pierwszy serii Dary Anioła. Dość długo przymierzałam się do tej książki, krążyłam, węszyłam, przeglądałam w księgarni. Kilka dni temu dorwałam w bibliotece trzy tomy i już się nie zastanawiałam, wypożyczenie nie kosztuje, najwyżej oddam, jeśli okaże się być niewypałem.</div><div align="justify">I tak - dobrze, że nie kupiłam, ale cieszę się, że pożyczyłam :) </div><div align="justify">Szybko naszła mnie myśl, że jest to połączenie cyklu Zmierzch z Harrym Potterem. Dokładnie, coś pośredniego, za grzeczne na porównanie z pierwszym i za dorosłe na porównanie z drugim. Przy tym jednak nieco gorsze od wspomnianych serii. Książka objętościowo porównywalna z pierwszą cyklu o Potterze, a jednak tam mamy OGROM informacji, przedstawiony cały piękny świat, mnóstwo szczegółów - w Mieście kości jednak tego brakuje. Autorka skupia się bardziej na relacjach między bohaterami, mam wrażenie, a całość historii magicznej jest trochę na uboczu. Owszem, jest wszystko czytelnie przedstawione, ale nie czytając nie czułam tego dreszczyku emocji i zaciekawienia, gorączkowego wręcz, co przy Potterze czy Zmierzchu. </div><div align="justify">Ale absolutnie nie znaczy to, że panią Clare źle się czyta, skądże. Książka jednak wciąga, zręcznie napisana, akcja toczy się gładko. Z przyjemnością przeczytam (zaczęłam już zresztą) kolejne tomy i dowiem się, jak potoczą się losy Jace'a i Clary Fray.</div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify"><strong>Wydawnictwo</strong>: Wydawnictwo MAG<br />
<strong>Rok wydania</strong>: 2009<br />
<strong>ISBN</strong>: 978-83-7480-130-0<br />
<strong>Liczba stron</strong>: 528<br />
<strong>Oprawa</strong>: miękka<br />
<strong>Cena</strong>: ok. 35zł<br />
Foto: merlin.pl:</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8dWF2tTrTs4dxx0G7-Ouw8r2YcSXGQt3ourjJmtQrMyarUwtHKvp4bQgbokcX0Ei-mgArbIhWa_7lprYColUodc3Yt8LgbXlGG8Fdkgwzz_v2Ky3aC7LATq2YM5ug8Gr-t48dfdl71nM/s1600/Miasto-kosci_Cassandra-Clare%252Cimages_product%252C13%252C978-83-7480-130-0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8dWF2tTrTs4dxx0G7-Ouw8r2YcSXGQt3ourjJmtQrMyarUwtHKvp4bQgbokcX0Ei-mgArbIhWa_7lprYColUodc3Yt8LgbXlGG8Fdkgwzz_v2Ky3aC7LATq2YM5ug8Gr-t48dfdl71nM/s1600/Miasto-kosci_Cassandra-Clare%252Cimages_product%252C13%252C978-83-7480-130-0.jpg" /></a></div><div align="justify"><br />
</div>Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-33064517653711183182011-09-30T11:40:00.000-07:002011-09-30T11:40:10.191-07:00Top 10 - bohaterowie, z którymi wybrałabym się na randkęTrudno będzie... Ale spróbuję, a co :)<br />
<ol><li align="justify"><strong>Doktor Żarłacz</strong>, hihi :) Izabela Sowa, "Herbatniki z jagodami". Szalony, zdesperowany lekarz. Przy tym ludzki twardziel.</li>
<li align="justify"><strong>Severus Snape</strong>. Mmmmmroczny i podniecający. </li>
<li align="justify"><strong>Emmett Cullen</strong>. Zwierzęcy magnetyzm ;)</li>
<li align="justify"><strong>Sherlock Holmes</strong>, którego, nawiasem mówiąc, uważam za psychopatę. Bardzo ciekawa jestem, czy faktycznie by się psychopatyczny okazał w cztery oczy.</li>
<li align="justify"><strong>Mark Darcy</strong>, którego tak długo Brygidka Jones nie chciała. Mnie kręcił :P </li>
<li align="justify"><strong>Geralt z Rivii</strong>, czyli Wiedźmin. Bez specjalnego powodu, jakoś tak pociągający mi się wydaje.</li>
<li align="justify"><strong>Legolas</strong>, ale wyłącznie za to, jak pięknie wskoczył na konia w ekranizacji... </li>
<li align="justify"><strong>Patrick Bateman</strong>, American Psycho. Kolejny psychopata, czy coś ze mną nie tak...? Ale może to zasługa filmu, w którym w rolę wcielił się Christian Bale i został pokazany jako (fizycznie) człowiek idealny. </li>
<li align="justify"><strong>Dirk Pitt</strong>, bohater książek Clive'a Cusslera. Jakbym kiedyś chciała wkurzyć męża, to musiałabym się z nim umówić - mąż uwielbia tę postać i cholera by go wzięła, że to ja się z nim spotkam, a nie on :)) </li>
<li align="justify"><strong>Jasper Cullen</strong> - jako przeciwieństwo w/w psychopatów, bo wymaga, by się nim ktoś zaopiekował :) </li>
</ol><ol><li align="justify"><br />
</li>
</ol><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg-DLU2f-itmGrhqFrIN5NPg-6lSnFG0wxl8_DrqCN_SPSOl4u2iw2_lCuqOQsjEYOsaUDAWT9uBLQ0YgqZPQPQwp1wm_tbw8ZiaFrQwGGFAKYNdoivi2V_KnMrYBSpBJrLfYppkFsmw8/s1600/250px-SeverusSnape.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><br />
</a></div>Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-25855852900388339362011-09-27T10:47:00.000-07:002011-09-27T10:47:36.360-07:00Stosik nr 2Z całego serca chciałam sfotografować stosik, niestety zdjęcie nawet po rozjaśnieniu jest tak kiepskie...<br />
A uzbierało mi się (pomijam, że poprzedni nie do końca doczytany) troszkę:<br />
<ol><li align="justify">Pięć lat kacetu - Stanisław Grzesiuk</li>
<li align="justify">Złoto Spartan - Clive Cussler</li>
<li align="justify">Miasto kości - Cassandra Clare</li>
<li align="justify">Miasto popiołów - j.w.</li>
<li align="justify">Miasto szkła - j.w.</li>
<li align="justify">Humor w genach - Hanna Zborowska z Kobuszewskich</li>
<li align="justify">Dziewczęta z Nowolipek - Pola Gojawiczyńska</li>
</ol>Pierwsze pięć książek to dzisiejsze zdobycze z biblioteki. Zaczęłam ostatnią pozycję czytać, ale pójdzie szybko, niewielka książeczka. A potem to chyba losowanie zrobię...Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-73641255048181988472011-09-27T04:19:00.000-07:002011-09-27T04:21:39.320-07:00Ksiądz Rafał - Maciej GrabskiStary proboszcz umiera. Po kilku miesiącach kościół w Gródku dostaje nowego księdza - Rafała Nowinę.<br />
<div align="justify">Stanisław, jego poprzednik, był człowiekiem twardych zasad, starych zasad, gdzie ksiądz może z ambony wszystko a trzódkę swą traktuje jako poddanych. Wierni, przez lata przyzwyczajeni do takiego obrotu sprawy, z niepokojem oczekują zmian, jakie niesie nowy, młody duchowny. </div><div align="justify">Postać księdza Rafała to niemalże odpowiednik wampira Edwarda - tak, jak nastolatki (i kobiety zapewne) w skrytości ducha marzą o takim mężczyźnie, tak wierni z pewnością marzą o takim księdzu :) Wysoki, postawny, przystojny, z poczuciem humoru, sprawiedliwy, mądry, kiedy trzeba - twardy jak stal. Prawdomówny i rozsądny. Wydawać się może, że jest tak idealny, że aż drażniący i naiwny - ale, o dziwo, nie. Ot, wielce sympatyczny bohater książki.</div><div align="justify">Styl pisania Macieja Grabskiego - bardzo, bardzo pozytywny. Wartka opowieść, dobrze ułożone dialogi, akcja sprawnie się kręci. Dużo humoru, przeplatanego małymi (i większymi) zmartwieniami Gródka. </div><div align="justify">Dla mnie, kompletnie nie siedzącej w środowisku Kościoła Katolickiego (nigdy nie miałam znajomych księży, nikogo duchownego w rodzinie, nie mam pojęcia, jak to wszystko kręci się od środka) książka ta była też okazją do przybliżenia tematu, bo autor przedstawia czytelnikowi też różne wewnątrzsystemowe, kościelne gierki - walka o władzę trwa. Tym trudniejsza, że cała historia rozgrywa się pod koniec lat 70 ubiegłego wieku.</div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify">Podsumowując - strzał w dziesiątkę. Teraz muszę zdobyć drugą część!<br />
<br />
<strong>Wydawnictwo</strong>: Wydawnictwo Znak<br />
<strong>Rok wydania</strong>: 2011<br />
<strong>ISBN</strong>: 978-83-240-1783-6<br />
<strong>Liczba stron</strong>: 364<br />
<strong>Oprawa</strong>: miękka<br />
<strong>Cena</strong>: ok. 35zł<br />
<strong>Foto</strong>: merlin.pl:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7nEgS31Vk0q968IK9UIcSkRwTym0KsY83yj-hXj0iRSwwlsB-W9aSNMtcCX1qaF5hHMeziR-jlrUtnleH5iuH_D9eMF86O8qHfahh5XOQl23iKFOtPXBSoZebrbgtFp1vUoMkGFTqZLM/s1600/Ksiadz-Rafal_Maciej-Grabski%252Cimages_big%252C11%252C978-83-240-1327-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7nEgS31Vk0q968IK9UIcSkRwTym0KsY83yj-hXj0iRSwwlsB-W9aSNMtcCX1qaF5hHMeziR-jlrUtnleH5iuH_D9eMF86O8qHfahh5XOQl23iKFOtPXBSoZebrbgtFp1vUoMkGFTqZLM/s320/Ksiadz-Rafal_Maciej-Grabski%252Cimages_big%252C11%252C978-83-240-1327-2.jpg" width="224" /></a></div></div>Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-64024405949176201572011-09-26T01:41:00.000-07:002011-09-26T01:44:25.709-07:00Klaudyna w szkole - Colette Sidonie Gabrielle<div align="justify">Skuszona blogowymi zachwytami nad książką (i w ogóle - nad serią) wypożyczyłam ją z biblioteki. Normalnie jakaś opatrzność nade mną czuwała, że nie wydałam pieniędzy! Książka całkowicie przeciętna. Przeczytałam leżąc w szpitalu, no bo cóż innego do roboty miałam, ale gdyby nie to, to raczej oddałabym nie przeczytawszy. </div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify">Historia nastoletniej panienki z francuskiej wioski, uczennicy maleńkiej szkoły, całość rozgrywa się pod koniec XIX wieku. Ale daleko autorce do świetności pióra L. M. Montgomery i barwności przygód Ani Shirley, niestety. Tytułowa Klaudyna jawi się, przynajmniej mnie, jako postać złośliwa, nieprzyjemna, mściwa, o co prawda sporym poczuciu humoru, ale opartym na krzywdzie innych. Manipulatorka. Całe jej zainteresowania opierają się na dokuczaniu, podglądaniu. Motywem przewodnim jest tam miłość fizyczna - najpierw bohaterki i jednej z nauczycielek, potem - dwóch nauczycielek, przy czym Klaudyna jest zazdrosna jak szlag. Nie bulwersuje mnie czytanie o seksie, skądże, ale tam... no po prostu mnie znudziło, bo ileż można o tym samym? Ot, taka Fanny Hill w lajtowym wydaniu. Rozumiem jednakże, jakie zgorszenie powieść musiała budzić lata temu :) </div><div align="justify">O ile 3/4 książki przeczytałam ze względnym zainteresowaniem, to już końcówka (całe przygotowanie do uroczystego zakończenia szkoły, bal i tak dalej) znudziły mnie ogromnie. Autorka w fabułę wplątała jakieś dziwne wynurzenia Klaudyny, miałam momentami wrażenie, że ktoś tam był pod wpływem środków odurzających.</div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify">Zupełnie nie tego się spodziewałam po książce, jedno wielkie ROZCZAROWANIE. Jedna ze słabszych rzeczy, które zdarzyło mi się przeczytać.<br />
<br />
<strong>Wydawnictwo</strong>: WAB<br />
<strong>Rok wydania</strong>: 2011<br />
<b>ISBN</b>: 978-83-7414-929-7<br />
<b>Liczba stron</b>: 308<br />
<b>Oprawa</b>: miękka<br />
<b>Cena</b>: ok. 37zł<br />
<b>Foto</b>: merlin.pl:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6TXNdvwghUGHqtWcRY3rLoUdoX7BnRVRLg3FsVabl9lrQYi4araD2FtwpM9ybc55Ee2MrUuvmknhQg8ytWboosprGAb_X8_nW3ymsCK37wFRZtkFX8zjsPaH_WWp_WCDdLBxAy1SNO30/s1600/Klaudyna-w-szkole_Colette%252Cimages_product%252C1%252C978-83-7414-929-7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6TXNdvwghUGHqtWcRY3rLoUdoX7BnRVRLg3FsVabl9lrQYi4araD2FtwpM9ybc55Ee2MrUuvmknhQg8ytWboosprGAb_X8_nW3ymsCK37wFRZtkFX8zjsPaH_WWp_WCDdLBxAy1SNO30/s1600/Klaudyna-w-szkole_Colette%252Cimages_product%252C1%252C978-83-7414-929-7.jpg" /></a></div></div>Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-44813835353233109242011-09-23T04:10:00.000-07:002011-09-23T04:10:01.824-07:00Top 10 - ulubione lektury szkolne<div align="justify">Z lekturami byłam przeważnie na bakier, bo czytałam tyle innych rzeczy, że mi czasu na szkolne książki nie starczało :) Ale te najulubieńsze to na pewno podstawówka. Chociaż... jak tak się teraz zastanawiam, to zaskakująco wiele lektur wspominam z przyjemnością i mam naprawdę trudny wybór, by tylko 10 przedstawić. No, ale z pewnością licealne lektury było mniej lubiane.</div><ol align="justify"><li><strong>W pustyni i w puszczy</strong> - Henryk Sienkiewicz, rzecz jasna. Oficjalnie przerabiało się to w 5 klasie, ja już chyba w 3 przeczytałam, i wracałam do książki kilka razy, nawet jako dorosła. Chyba pierwsza przeczytana przeze mnie książka podróżnicza. </li>
<li><strong>Czarne stopy</strong> - Seweryna Szmaglewska, rewelacja. Przeczytałam w 3 czy 4 klasie, a też była to lektura późniejsza. Żal mi było Marka strasznie na początku, i bardzo imponował mi Drużynowy :)</li>
<li><strong>Akademia Pana Kleksa</strong> - Jan Brzechwa, pierwsza poważna lektura czwartoklasistki. Za jednym zamachem przeczytałam wszystkie części, bo jakoś to w jednym wydaniu było i dla odmiany to chyba było me pierwsze zetknięcie się z fantastyką. </li>
<li><strong>Dzieci z Bullerbyn</strong> - Astrid Lindgren. 3 klasa, też wcześniej połknięte, i tak bardzo lubiłam wyobrażać sobie pokoje dziewczynek! </li>
<li><strong>Oto jest Kasia</strong> - Mira Jaworczakowa. Też 3 klasa. Ogromne oburzenie z mojej strony na tytułową Kasię i wielka radość, że dziewczynka pokochała siostrzyczkę. </li>
<li><strong>Kartoteka</strong> - Tadeusz Różewicz. Czytając to oczyma wyobraźni widziałam, jak świetnie można wyreżyserować spektakl. Opary absurdu, płynące z książki, mocno mnie fascynowały. </li>
<li><strong>Moralność pani Dulskiej</strong> - Gabriela Zapolska. Cudny klimat zakłamania, sięgałam po książkę kilkukrotnie, zaśmiewając się do rozpuku. To już zdaje się liceum było.</li>
<li><strong>Oda do młodości </strong>- Adam Mickiewicz. Jedyny utwór, który tego autora lubię - za jego ogromną rytmikę i jakąś taką... pasję? Uczenie się go na pamięć było czystą przyjemnością :) Też szkoła średnia, 2 klasa? </li>
<li><strong>Mała księżniczka</strong> - F. E. Burnett. Pensja sióstr Minchin, dziewczynka rozmawiająca z lalą, kilka wrednych koleżanek - moje serce biło dwa razy szybciej w trakcie tej lektury. </li>
<li> <strong>Teatrzyk Zielona Gęś</strong> - K. I. Gałczyński. Po raz kolejny absurdalia, zresztą całego Gałczyńskiego wielbię za niebywałe poczucie humoru, piękne porównania, rewelacyjne słownictwo. Znów LO, klasy nie pamiętam. </li>
</ol><div align="justify"><br />
</div>Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-46768431531028737952011-09-22T11:36:00.000-07:002011-09-22T11:36:16.938-07:00Pod dwiema kosami, czyli przedśmiertne zapiski Żywotnego Mariana - Danuta NoszczyńskaPłaczę ze śmiechu, fajtam nogami, leżę i kwiczę, tarzam się w głupawkowym szale :D<br />
<div align="justify">Książka - cudna. Świetny pomysł na opowieść, bardzo ciekawy sposób przedstawienia historii. A o czym ona? Ano, pewien starszy jejmość doszedł do wniosku, iż skoro na karku dźwiga dwie kosy, czyli 77 lat, to śmierć podwójnie mu grozi teraz. Aby zachować coś dla potomności rodzinnej, postanawia spisać dzieje żywota swego, tako też czyni. </div><div align="justify">Marian Żywotny posiada żonę, trzy córki i syna. Dom z obejściem również, a to wszystko we wsi Mużyny. Wspomnienia zapisuje cofając się do lat swych dziecinnych, ale przeplatane są one wstawkami z teraźniejszości. A jakim człowiekiem Marian jest? Obłudnik, sknera, raptus, bogobojny aż strach, uważa się za patriotę (aczkolwiek dziwnie to pojmuje), przy tym wszystkim - ma w wielkim poważaniu rozum swój, a po prawdzie rozumek to wielkości Kubusia Puchatka jest...</div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify">Całość czyta się ZNAKOMICIE. Nie spodziewałam się, szczerze mówiąc. Dostałam książkę, przeczytałam kilka pierwszych zdań i myśl: o rany, ja mam przez to przebrnąć...? Po całej stronie zmieniłam zdanie :) Przy okazji mam dodatkową zabawę - wyszukuję wśród bliższych i dalszych znajomych osobowość Mariana :)) Dodatkowym atutem jest bardzo ładna okładka, szalenie lubię te z wytłaczanymi literami, mam wrażenie wówczas, że komuś zależy naprawdę na wyglądzie książki. </div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify">Czy polecam? Z całego serca.</div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify"><strong>Wydawnictwo</strong>: SOL<br />
<strong>Rok wydania</strong>: 2011</div><div align="justify"><strong>ISBN</strong>: 978-83-62405-16-9<br />
<strong>Liczba stron</strong>: 320<br />
<strong>Oprawa</strong>: miękka<br />
<strong>Cena</strong>: 34zł</div><div align="justify"><strong>Foto</strong>: wydawnictwosol.pl</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvMITS7dUm7mI5sJfY21MxIqNYDqQBeersJ0nlUpIZAyQ_CTbSc7PUfjLHiZ2pqR0ScR7skC6gD-B9zqJDy39Cj8UqAm18LFQv4yP5A3Z-iOnKtBwEMnR4tNlOfo1glJs_0K6FkoI_AYc/s1600/Pod_dwiema_kosami_1000_0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvMITS7dUm7mI5sJfY21MxIqNYDqQBeersJ0nlUpIZAyQ_CTbSc7PUfjLHiZ2pqR0ScR7skC6gD-B9zqJDy39Cj8UqAm18LFQv4yP5A3Z-iOnKtBwEMnR4tNlOfo1glJs_0K6FkoI_AYc/s1600/Pod_dwiema_kosami_1000_0.jpg" /></a></div><div align="justify"><br />
</div>Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-2023529315590492382011-09-16T05:20:00.000-07:002011-09-16T05:20:51.907-07:00Top 10 - najpiękniejsze historie miłosne<ol align="justify"><li><b>Ania Shirley i Gilbert Blythe</b>. Tak kołowali, tak kombinowali, odwracali kota ogonem i po co? Przy okazji wspaniała recepta na podryw: walenie tabliczką w łeb, no :))</li>
<li><b>Joanna i Edward</b>, czyli bohaterowie <i>Błękitnego zamku</i> (L. M. Montgomery). Przewrotna historia starej panny i tajemniczego, zatwardziałego kawalera, w której to ona oświadcza się jemu. Czyżby kolejny przepis na sukces? </li>
<li><b>Scarlett O'Hara i Rett Buttler</b>. A czemu nie? Teoretycznie parą nie byli, ale ciągnęło ich do siebie, ciągnęło... I chociaż historia nie zakończyła się dobrze, to ucierający Scarlett nosa pan Buttler nadał historii kolorytu.</li>
<li><b>Jane Eyre i pan Rochester</b>, czyli Kopciuszek i książę, przy czym książę nie jest pięknisiem na białym rumaku, a kopciuszek nie pochodzi od złej macochy. Wiele perypetii i happy end. </li>
<li><b>Bella Swan i Edward</b> <b>Cullen</b>, chociaż to takie tendencyjne :) Ale nic nie poradzę, ładna historia. Śmiertelniczka i wampir, kolejna współczesna wersja Kopciuszka. Idealna do ostatniej kreseczki, wciągająca historyjka pobudzająca wyobraźnię i wywołująca tęsknotę za mężczyzną idealnym. </li>
<li><b>Jakub i Ona</b>, po prostu <i>Samotność w Sieci</i>. Książkę czytałam nie mając jeszcze dostępu do Internetu i wówczas wywołała ogromne emocje, chociaż nie wiem, czy dzisiaj tak samo bym reagowała.</li>
<li><b>Wiedźmin i Yennefer</b>. Ładna, chociaż niespełniona miłość. </li>
<li><b>Jack i Mirabelle</b>, czyli <i>Spóźnieni kochankowie</i>. Kontrowersyjna, ale i bardzo ładna historia miłosna. Ciekawie pokazany proces powstawania uczucia. </li>
<li><b>Adam i Ewa</b> :) Opowieść przedstawiona w utworze M. Twaina <i>Pamiętniki Adama i Ewy</i>. Cudo. Miłość u zarania dziejów, przedstawiona ustami kobiety i mężczyzny. </li>
<li><b>Corinne i Lketinga</b> - opowieść Corinne Hofmann, i o ile jest to z pewnością historia miłości nietypowej, to dla mnie głównie doskonały przykład na to, jak NIE powinno się dawać upustu swej chuci. Zjechałam autorkę w myślach bezlitośnie i tyle. </li>
</ol><div align="justify">Ciężko było mi wybrać aż 10 typów, bardzo ciężko. Jakoś nigdy nie skupiam się na tych wątkach miłosnych...</div>Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-9439810414498966392011-09-15T04:18:00.000-07:002011-09-15T06:13:30.266-07:00Gaumardżos - Anna Dziewit - Meller i Marcin MellerI ja dołączam do recenzentów tej książki, choć tak wiele czytelników już ją opisało... :)<br />
<div align="justify">Sięgnęłam po "Gaumardżos!" z oporami. Nie przepadam za Marcinem Mellerem (no dobra, nie przepadałam, czas przeszły), bo... wizualnie mi nie odpowiada. I tyle, jakoś tak nie miałam ochoty na niego patrzeć w telewizji, i przeniosło się to uczucie na książkę. Ale tyle dobrych słów o niej, tyle zachęt, że uległam. I chwała Bogu.</div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify">Przede wszystkim rzecz napisana bardzo, bardzo ciepło, przyjaźnie, bez napuszenia, bez przechwałek. Pokazała dwoje ludzi (mam tu na myśli panią Anię i pana Marcina) wielce ciekawych, z wieloma pasjami, zwariowanymi pomysłami, którzy w swych opowieściach ani się nie wybielali, ani nie robili z siebie jakiś bohaterów, za to pokazali swoje słabostki. </div><div align="justify">Druga rzecz - szalenie spodobały mi się zdjęcia. Nie są jakieś wielce artystyczne, raczej robione przeciętną ręką, ale za to zdjęcia typu: fajna pamiątka z wakacji, ujęcia robione dla uwiecznienia chwili, a nie pod publiczkę. Może się mylę, ale jeśli tak - to dobrze, że można je tak właśnie odbierać. </div><div align="justify">Kolejna - zadziwia, jak w tak niewielu słowach (bo umówmy się - cóż to jest książka? to jakieś tam ramy, w które trzeba zmieścić określoną ilość danych) można przekazać tak wiele emocji, faktów, relacji, uczuć, przeżyć. Autorom udało się przelać swój zachwyt Gruzją na papier tak, że... ten kraj trzeba samemu przeżyć i tyle. Książka zdecydowanie nie wystarcza, czytelnik chce więcej i więcej. </div><div align="justify">Minus - ale to akurat dla mnie - spora dawka historii politycznej na koniec opowieści. Ale rozumiem, że to było istotne dla losów kraju. Ominęłam, znudziło mnie. </div><div align="justify">Ogólnie - wielkie brawa Autorom :) </div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify"><b>Wydawnictwo</b>: Świat Książki</div><div align="justify"><b>Rok wydania</b>: 2011<br />
<b>Liczba stron</b>: 420<br />
<b>Oprawa</b>: miękka</div><div align="justify"><b>Cena</b>: ok. 35zł, ja płaciłam w Matrasie 27 - promocja</div><div align="justify"><b>Foto</b>: merlin.pl</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5ibnBHQt55TMpk45uEyy1JEbYaVDcWhSlnLH68_OU_bvSLluNCsWyOzwC00nxZzUQilXUTq5UsWbOb9aSDIU4kpzJrq5WMOeNj9dAr3LFTy_DtWH_VB6Ws9b2-LRxD8yfIozA5lpXpzM/s1600/Gaumardzos_Anna-Dziewit-Meller-Marcin-Meller%252Cimages_big%252C3%252C978-83-7799-247-0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5ibnBHQt55TMpk45uEyy1JEbYaVDcWhSlnLH68_OU_bvSLluNCsWyOzwC00nxZzUQilXUTq5UsWbOb9aSDIU4kpzJrq5WMOeNj9dAr3LFTy_DtWH_VB6Ws9b2-LRxD8yfIozA5lpXpzM/s320/Gaumardzos_Anna-Dziewit-Meller-Marcin-Meller%252Cimages_big%252C3%252C978-83-7799-247-0.jpg" width="225" /></a></div><div align="justify"><br />
<br />
<span style="font-size: large;"><strong>PS. Na blogu Sabinki, o <a href="http://sabinkat1.blogspot.com/2011/09/abc-agnieszki-lingas-oniewskiej.html#comment-form">TUTAJ</a> można przeczytać słów alfabetycznych kilka o autorce Agnieszce Lingas - Łoniewskiej, a także otrzymać książkę - szczegóły w poście. Powodzenia :) </strong></span></div>Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-24917879283020616422011-09-11T03:35:00.000-07:002011-09-11T03:35:58.029-07:00Seria "Mała dziewczynka"<div align="justify">Piękna, bajecznie kolorowa seria dla najmłodszych dziewczynek wg pomysłu Natalie Belineau. Twarda oprawa + twarde, kartonowe kartki. Wymiary jakieś 15x15cm, a więc na tyle niewielkie, by można było spokojnie trzymać w małej łapce i zarazem na tyle spore, by coś było na kartach widać. Porządne klejenie - mimo usilnego szarpania, rzucania, wyrywania matce z rąk, podgryzania - książeczki trzymają się cało. Bardzo przystępna cena, 7-10zł. Ilustracje, autorstwa Christelle Mekdjian, są arcyciekawe - każdy szczegół, element wykonane z modeliny. Dbałość o szczegóły właśnie jest zadziwiająca! Na sukieneczkach wzorki w kwiatki, wózek z lalką wykończony koronkami, na butelce, którą dziewczynka karmi lalkę, jest nawet podziałka. Ręcznik ma wytłoczony wzór... Cudowności, jednym słowem. Chylę głowę, bo chociaż sama swego czasu wiele lepiłam, to do tworzenia takich cudeniek trzeba mieć i ogromne zdolności, i wielką zaiste cierpliwość! </div><div align="justify">Na każdej stronie jest króciutki tekst (Emilie Beaumont), 1-3 zdania maksymalnie, związane oczywiście z tym, co się na ilustracji dzieje. Ładnie to napisane, z sensem. Jeśli dziewczynka zmienia lalce pieluszkę, jest napisane, dlaczego. Gdy lala płacze, to można przeczytać, jak ją dziewczynka uspokaja. Niby nic, niby to takie oczywiste, a przecież dziecku trzeba tłumaczyć świat od podstaw, prawda? Na ostatniej stronie są pytania z obrazkami, proste, również dopasowane do wieku dziecka, a dodatkowo jest obrazek bohaterki książeczki z miejscem na wklejenie zdjęcia małej czytelniczki. </div><div align="justify">Nie wiem, ile seria liczy książeczek, moja córa ma do tej pory takie:</div><div align="justify" class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr24iT1U9u47LdlKBfA6w8WaInwDmSOYtM8sewCLaBzDGMZMMFh_L4Q4Ck8QxmoSfotbM8BnQtmjPGlFOgeH3e_ixJFT6ra5s8a9DmCfvFJHkCl1xd3yiLp-u-gQR76Y5CL6OP4cyczU4/s1600/41c6b2b049.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr24iT1U9u47LdlKBfA6w8WaInwDmSOYtM8sewCLaBzDGMZMMFh_L4Q4Ck8QxmoSfotbM8BnQtmjPGlFOgeH3e_ixJFT6ra5s8a9DmCfvFJHkCl1xd3yiLp-u-gQR76Y5CL6OP4cyczU4/s1600/41c6b2b049.jpg" /></a> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEib7BuljCmBjNTgtMjpJicOiMWn17fxJpTQBMSG4zwDSGVci2JxVvrI_KgP13kqCxixSNgdasaBVf2E2EoJ_e7QrWxDbHo_5i8zktO9gfOwM0STtM1CeJDlD6UFAjMWNESUvATnvBVpeow/s1600/73d12475e7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEib7BuljCmBjNTgtMjpJicOiMWn17fxJpTQBMSG4zwDSGVci2JxVvrI_KgP13kqCxixSNgdasaBVf2E2EoJ_e7QrWxDbHo_5i8zktO9gfOwM0STtM1CeJDlD6UFAjMWNESUvATnvBVpeow/s1600/73d12475e7.jpg" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDBJjh1QNJQn1t1I6aQ6zaLCP2WK3Tt6mbgESUov2GQWsnGwVaoJVZ5qY4hJNJ1jT2U1PzRRUiBRdzP2gG9WVM_p1jWlUA8KApduM0tOntPitw0WjzzW3la1UUbI5QqToXELK-XpMpu3A/s1600/978-83-7588-750-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDBJjh1QNJQn1t1I6aQ6zaLCP2WK3Tt6mbgESUov2GQWsnGwVaoJVZ5qY4hJNJ1jT2U1PzRRUiBRdzP2gG9WVM_p1jWlUA8KApduM0tOntPitw0WjzzW3la1UUbI5QqToXELK-XpMpu3A/s1600/978-83-7588-750-1.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-zqdvAR1Mma9UAPrcXlI8i8Q4hnxzlSrXLbtJ-M6xvAyhaoJuEydGwC-wgKa6AGEoQI4Vme1ivzDyC2l_tUn6MTCINTLgEtZWRqlaz7MOlW1bqAYBtHOuyETWLJnmtL4roduU3yOX_Eo/s1600/515b0f9e6b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-zqdvAR1Mma9UAPrcXlI8i8Q4hnxzlSrXLbtJ-M6xvAyhaoJuEydGwC-wgKa6AGEoQI4Vme1ivzDyC2l_tUn6MTCINTLgEtZWRqlaz7MOlW1bqAYBtHOuyETWLJnmtL4roduU3yOX_Eo/s1600/515b0f9e6b.jpg" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh952NL5NP2YCUbFmtol9r5pPTpmFKZGAWAvM2dsgBX1haae72kwnXVdH0MWCqTlw13R0lywJVCB0rsWz_jXOD-stLzjCdQRx_1tlLEm6Wr8kWnN7JTCKXl_Co5-Rfuyy38HvIZVtb8dTU/s1600/ed0df5b3c9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh952NL5NP2YCUbFmtol9r5pPTpmFKZGAWAvM2dsgBX1haae72kwnXVdH0MWCqTlw13R0lywJVCB0rsWz_jXOD-stLzjCdQRx_1tlLEm6Wr8kWnN7JTCKXl_Co5-Rfuyy38HvIZVtb8dTU/s1600/ed0df5b3c9.jpg" /></a></div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify">Do tego, dla nieco starszych (czyli powyżej 2 roku życia) dziewczynek są tematyczne kolorowanki. Nie posiadam na razie, natomiast przejrzałam, i zapowiadają się dobrze - duże elementy, dopasowane dla najmłodszych artystów. </div><div align="justify">Dla kogo książeczki? Na pewno dla dziewczynki 1-3 letniej, później raczej nie. Ale warto. Jedna z ładniejszych pozycji na rynku dla tej grupy wiekowej.</div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify"><strong>Wydawnictwo</strong>: Firma Księgarska J&K Olesiejuk<br />
<strong>Rok wydania</strong>: 2010<br />
<strong>Liczba stron</strong>: 12</div><div align="justify"><strong>Oprawa</strong>: twarda, kartonowe kartki </div><div align="justify"><strong>Cena</strong>: 7-10zl</div><div align="justify"><strong>Foto</strong>: olesiejuk.pl </div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify"><br />
</div>Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-78809989839574005302011-09-09T09:01:00.000-07:002011-09-09T09:01:11.566-07:00Top 10 - książki, które powinny zostać przeniesione na ekran.<div align="justify">Szczerze mówiąc, nie przepadam za ekranizacjami. Ja czytam obrazami, to, co na papierze w literach, od razu widzę w wyobraźni i niestety najczęściej wg mnie reżyser skopał sprawę :) Są wyjątki, pewnie. Ale chybaby mnie trafił szlag, gdyby świetną (albo i nie świetną, ale taką, którą bardzo lubię) książkę jako film spaprano. I nie dziwię się pani Chmielewskiej, że na ekranizacje się nie godzi...</div><div align="justify">No ale lecimy - tradycyjnie kolejność przypadkowa:</div><ol><li align="justify"><strong>Hormon nieszczęścia</strong> Danuty Noszczyńskiej. Młoda nauczycielka wskutek różnych dziwnych działań metafizycznych zostaje przeniesiona w czasy polskiego socrealizmu - ojjjj, chciałabym to zobaczyć :)</li>
<li align="justify"><strong>Całe zdanie nieboszczyka</strong> Joanny Chmielewskiej. Ciekawa jestem, kogo by obsadzili w głównej roli? I w roli ciecia, bo takie dialogi to ktoś z jajem tylko :) Może Witolda Pyrkosza? A jako główną bohaterkę to poproszę Annę Dereszowską.</li>
<li align="justify"><strong>Opowiadania o Jakubie Wędrowyczu </strong>Andrzeja Pilipiuka. Ale obawiam się, że w naszym kraju nie ma reżysera, który by to dobrze nakręcił :] I na dzień dzisiejszy też odtwórcy Kubusia nie widzę...</li>
<li align="justify"><strong>Harpie</strong>, również Joanna Chmielewska. Wredne cioteczki o twardych charakterach - jakież pole do popisu dla aktorek!</li>
<li align="justify"><strong>Drobne ustroje</strong> Marii Zientarowej. Kapitalne opowiastki o rodzinie 2 + 2, czasy socjalizmu rzecz jasna, dzieciaki pomysłowe do wypęku a dialogi między rodzicami - bezcenne.</li>
<li align="justify"><strong>Załatwiaczka</strong>, Milena Wójtowicz. Czegoś nie masz? Coś ci doskwiera, przeszkadza? Czegoś/kogoś ci brakuje? Załatwiaczka może wszystko, rzecz jasna - za odpowiednią cenę. Naprawdę WSZYSTKO. </li>
<li align="justify"><strong>Podatek</strong>, również Milena Wójtowicz. Że istnieje Urząd Skarbowy, to wiedzą wszyscy. Ale podatek od magii? Ogrom postaci baśniowych, fantastycznych, i najbardziej chciałabym ujrzeć jak reżyser wyobraża sobie tańczący z Rusałką korowód...</li>
<li align="justify"> <strong>Pięć lat kacetu</strong>, Stanisław Grzesiuk. Ciężka historia, ale... chybaby się dzisiejszym młodym przydała taka filmowa lekcja historii. Niewiele jest filmów obozowych i chyba żadnego, który pokazywałby każdą stronę obozowego życia. </li>
<li align="justify"><strong>Dziewczynka z przyszłości</strong> - Kir Bułyczow. Opowiadania dla dzieci, odległa przyszłość, loty w kosmos, kontakty z obcymi, kosmiczne zwierzaki - bardzo przyjemna rzecz. I ogromne pole do popisu, prawda? </li>
<li align="justify"><strong>Historie o Adrianie Mole'u - dorosłym</strong>, na podstawie jego dorosłych pamiętników pisanych przez Sue Townsend. O nastolatku zrealizowano serial, a jest to tak barwna i tak potwornie drażniąca postać... Wielce ciekawe doświadczenie by to zapewne było, reżyserowanie takiego filmu/serialu i odgrywanie roli głównej. </li>
</ol>Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-47154715527304798392011-09-05T00:47:00.000-07:002011-09-05T00:47:15.166-07:00Boso, ale w ostrogach - Stanisław Grzesiuk <br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">Przedwojenna Warszawa, Dół – czyli Powiśle i Czerniaków, a w tym ulica Tatrzańska. Ulicą idzie z fasonem warszawski grandziarz – spodnie po starszym bracie, marynarka z cerowanymi klapami, na szyi jaskrawoczerwona apaszka a na głowie obowiązkowo – czapa w kratę. Biało - czarną. To Stanisław Grzesiuk, autor książki, a zarazem jej narrator i główny bohater. Książka wspomnieniowo-autobiograficzna, z której poznajemy warszawską codzienność lat 30 i początkowych miesięcy II wojny światowej. </div><div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">Stanisław Grzesiuk – Kozak (jakoś trzeba było rozróżnić czterech Staśków, mieszkających w jednej kamienicy) to postać barwna do wypęku. Charakterny chłopak, honorowy. Uczciwy na wariacki, przedwojenno-warszawski sposób. Słabszych nie zaczepi, ale sam zaczepiony będzie się bronił. Kobiety nie uderzy, ale panienkom sprzedającym się Niemcom – nawrzuca ile wlezie. Uparty, zawzięty i ambitny – na przekór losowi. Pracuje w fabryce (a taką mu własna matka „piękną” przyszłość przepowiadała – „już ty popracujesz, dwa dni z dzisiejszym!” ;) ), łakomy na wiedzę i zdobywanie nowych umiejętności, uczy się wieczorowo – tyle jego, co mu do głowy wpadnie, tego nikt nie zabierze. Od wódki nie stroni, z ferajną ćwiarteczkę wypije, ale wedle zasady: można wypić po kubeczku, spokój w głowie, w porządeczku. Potrzebującym pomoże, choć sam ma niewiele. Umie kombinować, czyniąc to zawsze z humorem. Optymista.</div><div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">Dzisiaj ktoś taki byłby traktowany co najmniej z rezerwą. Ale też – dzisiaj takich charakternych ludzi już chyba nie ma…</div><div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">Kozak przekazuje czytelnikowi informacje o życiu codziennym: ile kosztowało wiadro wody, jak mógł zarobić na życie piętnastolatek z kamienicy czynszowej, jaka kultura obowiązywała chłopaka z Dołu, który wybierał się w miasto, jak tańczyło się „U przyjaciół” i jak załatwiało się przedmioty codziennego użytku, zazwyczaj niedostępne. Kindersztuba, obowiązująca w fabryce, zarobki i mieszkania robotnika czy majstra… Piękny dokument.</div><div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">I… chyba nie da się więcej o książce jako takiej napisać. Ogrom faktów, natłok przygód, idealne wciągnięcie czytelnika w tamten klimat. Dla mnie Grzesiuk stanowił samorodny talent pisarski, bije na głowę wielu uznanych, współczesnych autorów. Zapewniam, czytelnik nie pożałuje spędzonego nad książką czasu. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span></div><div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;"><br />
</div><div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;"><span style="mso-spacerun: yes;"><strong>Wydawnictwo</strong>: Książka i Wiedza</span></div><div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;"><span style="mso-spacerun: yes;"><strong>Rok wydania</strong>: 1961 (po raz pierwszy) 1982 (mój egzemplarz)<br />
<strong>ISBN</strong>: 83-05-11107-5<br />
<strong>Liczba stron</strong>: 263</span></div><div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;"><span style="mso-spacerun: yes;"><strong>Cena</strong>: ok. 26zł</span></div><div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;"><span style="mso-spacerun: yes;"><strong>Foto</strong>: media200.8p.pl: </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5PQfKJQU_xGM0iZTKZdau5k1YrWKlKiJXapMM3eFyMeCVhcie-H_WLRkQfP-svo-ev5VqCCN4NuwV7G3d1qAtqqPb0tASLCRRpkoIpUP36PPsm47y8UzD9fw7xbH1iG4w8_K5YJ4PLx8/s1600/boso-ale-w-ostrogach_398.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5PQfKJQU_xGM0iZTKZdau5k1YrWKlKiJXapMM3eFyMeCVhcie-H_WLRkQfP-svo-ev5VqCCN4NuwV7G3d1qAtqqPb0tASLCRRpkoIpUP36PPsm47y8UzD9fw7xbH1iG4w8_K5YJ4PLx8/s320/boso-ale-w-ostrogach_398.jpg" width="237" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeFrvfKK8CTMXe5yF48GbiNTBzxtFuL4zCSIsq8a8iNkSA1gb7BvRFVJWQmnbFHGrk_Y-8toz9xDTsnK5Oomg_Ytg9eqH8EB665p11wS-Opt0JDh9OVXidmsuix-bBGmYsxDvknp0aELI/s1600/Boso-ale-w-ostrogach_Stanislaw-Grzesiuk%252Cimages_big%252C11%252C978-83-05-13511-5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br />
</a></div><div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;"><br />
</div><br />
Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-15927286357656211252011-09-02T11:39:00.000-07:002011-09-02T11:39:19.444-07:00Top 10 - bohaterowie książkowi, z którymi chcielibyśmy się zaprzyjaźnić<div align="left" class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv_qsNIdtM1nFRISQYWQEtEao6PV2QmxQCL9FiNWZTTiJbKMpWYhj_Pfd9s90L3MCuzGpCiW_EoGGLb-j3eBZ7cIHBjf5zYKGMS4KpDtiBD2U66pdSx0i-Yn0aFpZXm8mpULqndp-Xwxc/s1600/top10.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv_qsNIdtM1nFRISQYWQEtEao6PV2QmxQCL9FiNWZTTiJbKMpWYhj_Pfd9s90L3MCuzGpCiW_EoGGLb-j3eBZ7cIHBjf5zYKGMS4KpDtiBD2U66pdSx0i-Yn0aFpZXm8mpULqndp-Xwxc/s1600/top10.jpg" /></a></div><div align="justify">Akcja blogowa Klaudyny, czyli Futbolowej, czyli blogu Kreatywa :) Jak sama autorka pomysłu pisze: Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta.</div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify">A więc... zaznaczam, że tak jak i poprzednio kolejność nie ma znaczenia, nie umiem jednoznacznie wybrać. Ot, 10 osób, z którymi chętnie bym przebywała, rozmawiała, przeżywała przygody :)</div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify"><strong>1. Stanisław Grzesiuk</strong> - autor i tym samym bohater swoich autobiograficznych książek (Boso, ale w ostrogach, 5 lat kacetu, Na marginesie życia). Warszawski przedwojenny rozrabiaka, charakterny i honorowy chłopak. Dzisiaj takich ludzi chyba już nie ma.</div><div align="justify"><strong>2. Jacob Black</strong>, Indianin ze Zmierzchu. Pełen szczenięcej radości życia, odważny, z poczuciem humoru przyjemnym: </div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjinF7endc7fv51XryRZBTDC7_LHEJkGrBhRCaRKkttCwX6Tytu9wDC-hJvGfbbZwREbTKREeKHnj3c7HzbEaWuKJ2lJKMkUEjEkISh5Xp2C2fBV3aI3rDaw4go0MgJ4nIuT_Fgj0cP9BI/s1600/jacobblack.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjinF7endc7fv51XryRZBTDC7_LHEJkGrBhRCaRKkttCwX6Tytu9wDC-hJvGfbbZwREbTKREeKHnj3c7HzbEaWuKJ2lJKMkUEjEkISh5Xp2C2fBV3aI3rDaw4go0MgJ4nIuT_Fgj0cP9BI/s320/jacobblack.jpg" width="247" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Foto: taylor.socjum.pl</td></tr>
</tbody></table><div align="justify"><strong>3.</strong> <strong>Gabrysia Borejko</strong> - Jeżycjada. Piegowata, wysoka blondyna, o stałym charakterze, zawsze spiesząca na pomoc, spokojna nad wyraz. Ktoś, kto całym sobą daje oparcie w potrzebie.</div><div align="justify"><strong>4. Wika</strong>, bohaterka książek Moniki Szwaji. Pani telewizor. Lubiąca pozytywne zadymy. Pozytywnie zakręcona. </div><div align="justify"><strong>5. Okrętka i Tereska</strong>, bohaterki książek Joanny Chmielewskiej. Zdecydowane na wszystko, lubiące wyzwania, inteligentne i niemarudzące. </div><div align="justify"><strong>6. Rett Buttler</strong>, czyli gentelman z "Przeminęło z wiatrem". Ryzykant, ale honorowy. Otwarty umysł, odważny, potrafiący ponosić konsekwencje. Ktoś, kto zawsze z dystansem spojrzy na to, co robisz. Przy nim wszystko stałoby się prostsze, mam wrażenie. </div><div align="justify"><strong>7. Alice</strong> - i znów Zmierzch. Łatwo dostosowująca się do nietypowych, nieprzewidzianych sytuacji, opanowana, przyjacielska i spontaniczna (ale nie nachalnie). </div><div align="justify"><strong>8. Klan Weasley'ów</strong> - z wyjątkiem Percy'ego, bubka. Każdy ma jakieś cechy, które mi się podobają a w grupie tworzą mieszankę przyjaciół idealnych :)</div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbiOuZwzI0IvyGNEdQyE6uUR5UMApehXnhdFQj3wTG635UfpHLefNwLBoVo7BmNxgNjTKVY0jWzCHo5C8Ntnhr7cG8YohCd1IaydGbG5Q0rtPkqborFlbVMIyTNERxIe73paFfyQNY3V8/s1600/The_Weasley_Family_at_Egypt.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="222" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbiOuZwzI0IvyGNEdQyE6uUR5UMApehXnhdFQj3wTG635UfpHLefNwLBoVo7BmNxgNjTKVY0jWzCHo5C8Ntnhr7cG8YohCd1IaydGbG5Q0rtPkqborFlbVMIyTNERxIe73paFfyQNY3V8/s320/The_Weasley_Family_at_Egypt.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Foto: harrypotter.wikia.com</td></tr>
</tbody></table><div align="justify"><strong> 9. Salianka</strong>, główna bohaterka cyklu "Wrota" Mileny Wójtowicz. Księżniczka obdarzona nietypowymi zdolnościami, z niechcianym mieszkańcem umysłu, wymykająca się wszelakim normom i zasadom. </div><div align="justify"><strong>10. Ania Shirley</strong>, chociaż z wahaniem :) Ale przyjaciółką była dobrą, więc może i w rzeczywistym świecie taką by się okazała:</div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXKgY0q0Bpt2YTTeQO6BF2Q2QR8RH_RpUW1oU9ION8eOJy5SRWBSihQAm55LzMB-2u33Bor89b560orn54cShMNpjMZQZhOcIYJK7jOKckl_l9UqaKNnOddTZTI-cCKGXYeZXJL_-tNzs/s1600/k%252CNjI1NDU4NjAsNDY2NTcwODE%253D%252Cf%252C468x395_anne.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="270" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXKgY0q0Bpt2YTTeQO6BF2Q2QR8RH_RpUW1oU9ION8eOJy5SRWBSihQAm55LzMB-2u33Bor89b560orn54cShMNpjMZQZhOcIYJK7jOKckl_l9UqaKNnOddTZTI-cCKGXYeZXJL_-tNzs/s320/k%252CNjI1NDU4NjAsNDY2NTcwODE%253D%252Cf%252C468x395_anne.gif" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Foto: ania-z-zielonego-wzgorza.bloog.pl</td></tr>
</tbody></table><div align="justify"> Niezwykle trudno było mi ułożyć tę listę, bo tak naprawdę wcale nie wiem, czy miałabym ochotę zmierzyć się z przedstawionymi bohaterami w rzeczywistości. Ogromnie bałabym się, że będzie wielkie rozczarowanie.</div>Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-47729722223355613672011-08-31T12:02:00.000-07:002011-08-31T12:02:51.210-07:00Stosik nr 1<div align="justify"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhypMR4d_iFc0H_zs8VDBnG_IBh1wi5b50EMJrUJ2yRMhyTQlQ6kY3_GBsjOPTSvQ_ItSrp8-Sm3QgyB5oZ83_jlJGmCPmJeDb1wlrTP-86swOjZ5j4GDNVQD-c07emVCoqgjap-KO-dGo/s1600/stosik1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhypMR4d_iFc0H_zs8VDBnG_IBh1wi5b50EMJrUJ2yRMhyTQlQ6kY3_GBsjOPTSvQ_ItSrp8-Sm3QgyB5oZ83_jlJGmCPmJeDb1wlrTP-86swOjZ5j4GDNVQD-c07emVCoqgjap-KO-dGo/s320/stosik1.JPG" width="296" /></a></div><div align="center"><br />
</div>Od góry patrząc:</div><ol align="justify"><li>Wiedźma opiekunka t. 1 - Olga Gromyko, sprezentowana mi pod choinkę i zapomniana;</li>
<li>Boso, ale w ostrogach - Stanisław Grzesiuk, biblioteka dzisiejsza, rzecz czytałam kilka razy już ale lubię wracać;</li>
<li>Klaudyna w szkole i Klaudyna w Paryżu - Colette, również biblioteka dzisiejsza;</li>
<li>Dom Klaudyny - j.w.;</li>
<li>Małżeństwo Klaudyny i Klaudyna odchodzi - j.w.;</li>
<li align="justify">Amazonka. Zagadka królowej rzek - Jacek Pałkiewicz, otrzymana z okazji ślubu (ot, poprosiliśmy z mężem, by zamiast kwiatów podarowano nam książki) no i tak przestała na półce prawie dwa lata, bo trochę się do autora zraziłam po <i>Syberii</i> - postanowiłam nareszcie przeczytać;</li>
<li align="justify">Dom sióstr - Charlotte Link, prezent od mamy, nie pamiętam z jakiej okazji, niedawno;</li>
<li align="justify">Gaumardżos! - Anna Dziewit - Meller i Marcin Meller, zakup wczorajszy (rabat był, nie można było się nie skusić);</li>
<li align="justify">Wiedźma opiekunka t. 2 - Olga Gromyko, również prezent pod-choinkowy;</li>
<li align="justify">Mozaika indyjska - Tomasz Mazur, kolejna kniga ślubna i tylko dlatego nie przeczytana dokładnie (a przeglądałam, bo zdjęcia piękne!), że koszmarny format - baaaardzo gruba i źle się ją trzyma. Ale, że nie tak dawno czytałam <i>Moje Indie</i> i klimacik mi zapadł pozytywnie, to wyciągnęłam swoje tomiszcze;</li>
</ol>I pewnie jak zwykle będzie tak, że kilka pozycji jednocześnie będzie w czytaniu. Najbardziej cieszę się na serię o Klaudynie, najmniej na tego podróżnika polskiego nieszczęsnego (<i>Syberia</i>, dla tych co nie czytali, zawiera świetne zdjęcia, ale język... no to nie to i już).<br />
<br />
Na które byście się połakomili książki ze stosiku? :)Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-59699973766545481632011-08-30T02:51:00.000-07:002011-08-31T08:31:52.338-07:00Operacja “Dzień Wskrzeszenia” – Andrzej Pilipiuk<p align="justify">Rok 2014. Wskutek nieodpowiedzialności I chorych ambicji byłego prezydenta Polski, Pawla Citki, Ziemia przedstawia krajobraz po 3 wojnie światowej – atomowej. Zginęły 4 miliardy ludzi. Z tych, którzy przetrwali, połowa zginie wskutek choroby popromiennej. Teren RP nieskażony tylko w 5%. W głowach uczonych powstała szalona (czy na pewno…?) myśl – trzeba cofnąć się w czasie i unieszkodliwić przodka Citki. Wystarczy zmutowany wirus świnki, powodujący bezpłodność i prezydent nigdy się nie narodzi. A wówczas nastąpi Dzień Wskrzeszenia – nikt nie wyśle bomb, świat przetrwa bez klęski popromiennej. Maszyna czasu już jest, teraz tylko pozostaje kwestia znalezienia odpowiednich ludzi, przeszkolenia ich i… zrealizowania planu. Wstecz wyruszają Paweł, Filip, Sławek I Magda – choć nie zawsze trafiają tam, gdzie powinni. Do tego dochodzi nakaz minimalnej ingerencji w przeszłość (efekt motyla) I groźba paradoksu dziadka. </p> <p align="justify">Czy im się uda? Czy grupa całkowicie obcych sobie nastolatków poradzi sobie z odpowiedzialnością, presją psychiczną, torturami, chorobami, głodem…? Jak to jest przenieść się nagle z XXI wieku w XIX albo jeszcze dawniej?</p> <p align="justify">Lekturę czyta się przyjemnie pod warunkiem, iż przymknie się oko na kilka nieprawdopodobieństw. No bo, na zdrowy rozsądek, ilu nastolatków wie dokładnie jak DOKŁADNIE działa zegar elektroniczny? albo zegar mechaniczny? Wiemy, że działa i tyle, prawda? Że już nie wspomnę o wiedzy na temat fizycznej strony działania klepsydry. Młodzi bohaterowie mają zadziwiająco obszerne wiadomości z dziedziny medycyny, fizyki, chemii…Ogólnie – lekko naiwna bajka dla dorosłych, zdecydowanie. Ale nie jest źle, powiedzmy 4+ / 6.</p> <p><strong>Wydawnictwo</strong>: Fabryka Słów</p> <p><strong>Rok wydania</strong>: 2006</p> <p><strong>ISBN</strong>: 978-83-7574-487-3</p> <p><strong>Liczba stron</strong>:492</p> <p><strong>Cena</strong>: ok. 40zł</p> <p><strong>Foto</strong>: empik.com:</p> <p><a href="http://lh5.ggpht.com/-RujgXlwDeHw/TlyypOzQ3eI/AAAAAAAABz8/Dd4sua48BTI/s1600-h/operacja-dzien-wskrzeszenia-b2287110%25255B2%25255D.jpg"><img style="background-image: none; border-bottom: 0px; border-left: 0px; padding-left: 0px; padding-right: 0px; display: block; float: none; margin-left: auto; border-top: 0px; margin-right: auto; border-right: 0px; padding-top: 0px" title="operacja-dzien-wskrzeszenia-b2287110" border="0" alt="operacja-dzien-wskrzeszenia-b2287110" src="http://lh6.ggpht.com/-Nt-WOpDYTUc/TlyypoBLmEI/AAAAAAAAB0A/hdlN0vu2hjE/operacja-dzien-wskrzeszenia-b2287110_thumb.jpg?imgmax=800" width="156" height="244"></a></p> Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-25332598423349423952011-08-29T07:43:00.000-07:002011-08-31T08:31:52.564-07:00Szepty – Irena Matuszkiewicz<p align="justify">Chociaż rzecz tę czytałam już kilka miesięcy temu, to nasunęło mi się kilka wpisów blogowych i muszę swoje trzy grosze wtrącić w temacie. <p align="justify">Znajomość z książkami pani Ireny Matuszkiewicz zaczęłam dawno, och, już z 10 lat temu. Najpierw pochłonęłam „Agencję złamanych serc”, zaraz potem „Dziewczyny do wynajęcia” i „Gry nie tylko miłosne”, a potem jeszcze kilka innych. Prędko dało się zauważyć, że o ile historie te są okraszone duża dawką humoru, to zakończenia pani Irena pisze z małym dodatkiem dziegciu. Niby rzecz dobrze się kończy, czytelniczka powinna błyskać uśmiechem, ale gdzieś tam jakaś zadra, która zmusza wręcz do zastanowienia się nad przewrotnością losu. <p align="justify">No i, nauczona doświadczeniem, powinnam spodziewać się kłującego finiszu, ale… <p align="justify">„Szepty” to powieść bardzo przewrotna. Już to, że główną bohaterką Autorka uczyniła panią w starszym wieku na tle jej poprzednich pozycji jest nowością. Mało tego, Funia (właściwie Felicja Lipecka) nie jest zrzędliwą, zgrzybiałą staruszką dreptającą do kościoła i z powrotem, ale zażywną kobietą, spotykającą się z innymi jej podobnymi koleżankami w grupie o roboczej nazwie ale-babki. Ładnie, prawda? I tak zgłębiając się w powieść snułam wyobrażenia, jak to będzie – ja w wieku 65+ spotykająca się na kawie, w teatrze, wędrująca do kina czy na spacer z taką ale-babkową ekipą. Niestety. <p align="justify">Po mniej więcej połowie lektury ale-babki pokazują swoje mniej pozytywne strony, kilka problemów rodzinnych, jakaś depresja, wdowieństwo, odrzucenie i już złe cechy charakteru ukazują swe oblicze. Głównie u Funi, rzecz jasna. A już prawie na samym koniuszki historii poznajemy Funię taką, jaką zapamiętała ją jej córka. I w tym momencie doznałam głębokiego wstrząsu, rozczarowania i nie wiedziałam – czy książka mi się podoba, czy też powinnam być na Autorkę wściekła, że taką piękną postać uczyniła brzydką. <p align="justify">Po namyśle – przewrotność zakończenia typowa dla pani Matuszkiewicz, zrobione to jest zresztą zręcznie i pomysłowo. Lektura wielce przyjemna, niby typowo kobieca, ale nie – głupiutka. Na poprawę humoru nie polecę, ale z czystym sumieniem – można czytać i delektować się tą opowieścią. <p><strong>Wydawnictwo</strong>: Prószyński i s-ka</p><p><strong>Rok wydania</strong>: 2011</p><p><strong>ISBN</strong>: 978-83-7648-580-5</p><p><strong>Liczba stron</strong>:320</p><p><strong>Cena</strong>: 33zł</p><p><b>Foto</b>: proszynski.pl:</p><p><a href="http://lh3.ggpht.com/-7yH3DsqBNoI/Tlulmb3iE0I/AAAAAAAABz0/eAsfj2ENPzQ/s1600-h/szepty-bprod59616837%25255B2%25255D.jpg"><img style="background-image: none; border-bottom: 0px; border-left: 0px; padding-left: 0px; padding-right: 0px; display: block; float: none; margin-left: auto; border-top: 0px; margin-right: auto; border-right: 0px; padding-top: 0px" title="szepty-bprod59616837" border="0" alt="szepty-bprod59616837" src="http://lh4.ggpht.com/-K38bKALxmdU/TlulnPwkxkI/AAAAAAAABz4/260A76NY1bY/szepty-bprod59616837_thumb.jpg?imgmax=800" width="159" height="244"></a></p>Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-91422469666203895032011-08-28T09:03:00.000-07:002011-08-31T08:31:52.583-07:00Urodzinowa lista życzeń<p align="justify">Czyli spis tego, co mnie książkowo uszczęśliwi. Głównie po to, że pogubiłam się już w tym, co ciekawego ostatnio widziałam.</p> <p align="justify">1. Joanna Chmielewska – GWAŁT</p> <p align="justify">2. Daria Doncowa – SŁODKI PADALEC</p> <p align="justify">3. Danuta Noszczyńska – POD DWIEMA KOSAMI CZYLI PRZEDŚMIERTNE ZAPISKI ŻYWOTNEGO MARIANA</p> <p align="justify">4. Zborowska z Kobuszewskich Hanna – HUMOR W GENACH</p> <p align="justify">5. Anna Brzezińska – WIEDŻMA Z WILŻYŃSKIEJ DOLINY</p> <p align="justify">6. Anna Brzezińska – OPOWIEŚCI Z WILŻYŃSKIEJ DOLINY</p> <p align="justify">7. Tanya Valko – ARABSKA CÓRKA</p> <p align="justify">8. Anna Katarzyna Weiss – GRA W KAPSLE</p> <p align="justify">9. Sidonie – Gabrielle Colette – KLAUDYNA W SZKOLE</p> <p align="justify">10. Sidonie – Gabrielle Colette – KLAUDYNA W PARYŻU</p> <p align="justify">11. Sidonie – Gabrielle Colette – KLAUDYNA ODCHODZI</p> <p align="justify">12. Sidonie – Gabrielle Colette – MAŁŻEŃSTWO KLAUDYNY</p> <p align="justify"> </p> <p align="justify">Na razie tyle. To znaczy, nie tyle – tyle pamiętam, a przeglądając książkoblogi co chwilę odkrywam coś, co KONIECZNIE muszę przeczytać. Lista będzie uaktualniana, zapewne.</p> Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2245136819933400683.post-51473024976094297032011-08-26T00:18:00.000-07:002011-08-31T08:31:52.603-07:00Top 10 – miejsca znane z literatury, które chcielibyśmy odwiedzić<p align="justify"><font size="4">Zachęcona blogiem </font><a href="http://kreatywa.blogspot.com"><font size="4">Kreatywa</font></a><font size="4"> zaczęłam zastanawiać się, gdzie chciałabym się znaleźć. Pierwsze miejsce od dawna mam zaklepane, ale reszta…? Pierwsze miejsce z pewnością zasługuje na tę pozycję, cała reszta to kolejność przypadkowa. Chciałabym ujrzeć, być, doświadczyć. </font></p> <p align="justify"><font size="4">1. <strong>Poznań</strong> – tak, jeżycjadowa mania trzyma mnie w swoich szponach od 20 lat. Nigdy nie byłam w tym mieście, nie złożyło się jakoś, ale wiem, że kiedyś pojadę:</font></p> <p align="justify">Foto: poznan.pl</p> <p align="center"><a href="http://lh3.ggpht.com/-5cvY9LJ7Bt0/TldIkifdjgI/AAAAAAAABzE/uLKMj0qVS-M/s1600-h/poznan_market_square%25255B3%25255D.jpg"><img style="background-image: none; border-bottom: 0px; border-left: 0px; padding-left: 0px; padding-right: 0px; display: inline; border-top: 0px; border-right: 0px; padding-top: 0px" title="poznan_market_square" border="0" alt="poznan_market_square" src="http://lh5.ggpht.com/-8Q6mcC6acSc/TldIlZQY73I/AAAAAAAABzI/p-4biWke_oI/poznan_market_square_thumb.jpg?imgmax=800" width="244" height="184"></a></p> <p align="justify"><font size="4">2. <strong>Poznań – Roosvelta 5</strong>, czyli tam, gdzie mieszkają jeżycjaccy Borejkowie:</font></p> <p align="justify">Foto: Ewa Pawełczyk, interia.pl<a href="http://lh6.ggpht.com/-ogTiiXu2L5A/TldImEXaaeI/AAAAAAAABzM/eOA-SL4kG2A/s1600-h/Szlakiem_Jezycjady_3482347%25255B2%25255D.jpg"><img style="background-image: none; border-bottom: 0px; border-left: 0px; padding-left: 0px; padding-right: 0px; display: block; float: none; margin-left: auto; border-top: 0px; margin-right: auto; border-right: 0px; padding-top: 0px" title="Szlakiem_Jezycjady_3482347" border="0" alt="Szlakiem_Jezycjady_3482347" src="http://lh4.ggpht.com/-CIoXd-flNPM/TldImzMthvI/AAAAAAAABzQ/jowcc8KXgR4/Szlakiem_Jezycjady_3482347_thumb.jpg?imgmax=800" width="244" height="184"></a></p> <p><font size="4">3. <strong>Hogwart</strong> – a najbardziej tamtejsze ruchome schody, bo szalenie ciekawa jestem, GDZIE by mnie wywiozły:</font></p> <p>Foto: screen z gry<a href="http://lh4.ggpht.com/-cuT2qF8Vjao/TldInl_iRHI/AAAAAAAABzU/MJEFSS-3SB4/s1600-h/images.jpg"><img style="background-image: none; border-bottom: 0px; border-left: 0px; padding-left: 0px; padding-right: 0px; display: block; float: none; margin-left: auto; border-top: 0px; margin-right: auto; border-right: 0px; padding-top: 0px" title="images" border="0" alt="images" src="http://lh3.ggpht.com/-UC33MM-5zPI/TldIoc-6OII/AAAAAAAABzY/r92jmd6qxKU/images_thumb.jpg?imgmax=800" width="244" height="184"></a></p> <p align="justify"><font size="4">4. <strong>Miejsce, gdzie mieszkała z ojcem i zbójcami Ronja</strong> – z książki A. Lindgren <strong>Ronja, córka zbójnika</strong>. Foto brak, to miejsce miałoby wyglądać tak, jak w mojej wyobraźni.</font></p> <p align="justify"><font size="4">5. <strong>Katamaran</strong>, na którym odbywała się wyprawa przyjaciół z książki Moniki Szwaji “Zatoka trujących jabłuszek” – obojętnie, który, wyprawa była na dwóch takich samych bodajże. </font></p> <p align="justify"><font size="4">6. <strong>Tajemniczy ogród</strong> z książki o tym samym tytule, F. H. Burnett. Zarówno dziki, nieodkryty jeszcze przez dzieci, jak i ten odrodzony:</font></p> <p align="justify">Foto: wspomnieniaaspazji1981.blox.pl</p> <p align="justify"><a href="http://lh3.ggpht.com/-TCVkfG3lzFk/TldIpEZvhhI/AAAAAAAABzc/Ef9w-7mL8Yg/s1600-h/tajemniczy_ogrod%25255B2%25255D.jpg"><img style="background-image: none; border-bottom: 0px; border-left: 0px; padding-left: 0px; padding-right: 0px; display: block; float: none; margin-left: auto; border-top: 0px; margin-right: auto; border-right: 0px; padding-top: 0px" title="tajemniczy_ogrod" border="0" alt="tajemniczy_ogrod" src="http://lh5.ggpht.com/-K-05MGL4x9I/TldIp8FavtI/AAAAAAAABzg/JLl7IgmzY_Y/tajemniczy_ogrod_thumb.jpg?imgmax=800" width="244" height="184"></a></p> <p align="justify"><font size="4">7. <strong>Sklep z włóczkami</strong> z książki “Sklep na Blossom Street”, Debbie Macomber. Na przykład taki:</font></p> <p align="justify">Foto: <a href="http://www.aboutmyarea.co.uk">aboutmyarea.co.uk</a></p> <p><a href="http://lh5.ggpht.com/-YXP_pvWqJIg/TldIqmuDRoI/AAAAAAAABzk/AVaha-ozqQ0/s1600-h/197_7tz6ce8eqy%25255B5%25255D.jpg"><img style="background-image: none; border-bottom: 0px; border-left: 0px; padding-left: 0px; padding-right: 0px; display: block; float: none; margin-left: auto; border-top: 0px; margin-right: auto; border-right: 0px; padding-top: 0px" title="197_7tz6ce8eqy" border="0" alt="197_7tz6ce8eqy" src="http://lh4.ggpht.com/-0D_5mHOBH9E/TldIrsim0MI/AAAAAAAABzo/mIj5K4D_u7w/197_7tz6ce8eqy_thumb%25255B1%25255D.jpg?imgmax=800" width="244" height="184"></a></p> <p align="justify"><font size="4">8. <strong>Akademia Pana Kleksa</strong>. A zwłaszcza kuchnia – niesamowicie fascynowały mnie te barwy, z których pan Kleks przyrządzał potrawy.</font></p> <p align="justify"><font size="4">9. <strong>Pensja panny Minchin</strong> z książki “Mała księżniczka”, F. H. Burnett. Czytając tę historię zawsze wyobrażałam sobie to miejsce jako duże, przestronne, z ogromnymi oknami, na parapetach których można było przysiąść I słuchać opowieści małej Sary.</font></p> <p align="justify"><font size="4">10. <strong>Biblioteka</strong>, którą porządkowały bliźniaczki z książki Joanny Chmielewskiej “Wielki diament”. Ogromna, stara, wysoka bardzo, tysiące książek. Raj. O, choćby taki:</font></p> <p align="justify">Foto: ciekawostki.org, jest to prywatna biblioteka Jay Walkera</p> <p align="justify"><a href="http://lh4.ggpht.com/-x3wkvYrvFTw/TldIstg-esI/AAAAAAAABzs/XmPXIdM3fDA/s1600-h/ff_walker4_f%25255B2%25255D.jpg"><img style="background-image: none; border-bottom: 0px; border-left: 0px; padding-left: 0px; padding-right: 0px; display: block; float: none; margin-left: auto; border-top: 0px; margin-right: auto; border-right: 0px; padding-top: 0px" title="ff_walker4_f" border="0" alt="ff_walker4_f" src="http://lh4.ggpht.com/-krW9mCUy_GA/TldItT9DLvI/AAAAAAAABzw/_py7FC6eYrk/ff_walker4_f_thumb.jpg?imgmax=800" width="244" height="188"></a></p> <p><font size="4">I co? Któreś moje typy pokrywają się z tym, co sami chcielibyście ujrzeć? </font></p> Smaczna Książkahttp://www.blogger.com/profile/00871190739233056817noreply@blogger.com5