Skuszona blogowymi zachwytami nad książką (i w ogóle - nad serią) wypożyczyłam ją z biblioteki. Normalnie jakaś opatrzność nade mną czuwała, że nie wydałam pieniędzy! Książka całkowicie przeciętna. Przeczytałam leżąc w szpitalu, no bo cóż innego do roboty miałam, ale gdyby nie to, to raczej oddałabym nie przeczytawszy.
Historia nastoletniej panienki z francuskiej wioski, uczennicy maleńkiej szkoły, całość rozgrywa się pod koniec XIX wieku. Ale daleko autorce do świetności pióra L. M. Montgomery i barwności przygód Ani Shirley, niestety. Tytułowa Klaudyna jawi się, przynajmniej mnie, jako postać złośliwa, nieprzyjemna, mściwa, o co prawda sporym poczuciu humoru, ale opartym na krzywdzie innych. Manipulatorka. Całe jej zainteresowania opierają się na dokuczaniu, podglądaniu. Motywem przewodnim jest tam miłość fizyczna - najpierw bohaterki i jednej z nauczycielek, potem - dwóch nauczycielek, przy czym Klaudyna jest zazdrosna jak szlag. Nie bulwersuje mnie czytanie o seksie, skądże, ale tam... no po prostu mnie znudziło, bo ileż można o tym samym? Ot, taka Fanny Hill w lajtowym wydaniu. Rozumiem jednakże, jakie zgorszenie powieść musiała budzić lata temu :)
O ile 3/4 książki przeczytałam ze względnym zainteresowaniem, to już końcówka (całe przygotowanie do uroczystego zakończenia szkoły, bal i tak dalej) znudziły mnie ogromnie. Autorka w fabułę wplątała jakieś dziwne wynurzenia Klaudyny, miałam momentami wrażenie, że ktoś tam był pod wpływem środków odurzających.
O widzisz też bardzo byłam napalona na tą książkę, ale po takiej recenzji poszukam w bibliotece
OdpowiedzUsuńKasiek, ja z kupna zrezygnowałam, bo to w sumie 5 części, a że ogólnie książka stara - to w bibliotekach jest. Ja akurat na 3 tomowe wydanie trafiłam, połączone części.
OdpowiedzUsuńMoże akurat ci się spodoba, ogólnie ma dobre recenzje, mnie nie powaliła :)
Już tu kiedyś pisałam, że mnie się ta książka nie podobała (lata temu) i nie rozumiem zupełnie zachwytów nad nią.
OdpowiedzUsuńKiedyś mogła szokować, dziś jedynie nudzi i nie ma tam niczego co czytelnika mogłoby: zastanowić/ rozbawić/nauczyć.
Mam nadzieję, że "szpital" nie oznacza niczego poważnego?