wtorek, 30 sierpnia 2011

Operacja “Dzień Wskrzeszenia” – Andrzej Pilipiuk

Rok 2014. Wskutek nieodpowiedzialności I chorych ambicji byłego prezydenta Polski, Pawla Citki,  Ziemia przedstawia krajobraz po 3 wojnie światowej – atomowej. Zginęły 4 miliardy ludzi. Z tych, którzy przetrwali, połowa zginie wskutek choroby popromiennej. Teren RP nieskażony tylko w 5%. W głowach uczonych powstała szalona (czy na pewno…?) myśl – trzeba cofnąć się w czasie i unieszkodliwić przodka Citki. Wystarczy zmutowany wirus świnki, powodujący bezpłodność i prezydent nigdy się nie narodzi. A wówczas nastąpi Dzień Wskrzeszenia – nikt nie wyśle bomb, świat przetrwa bez klęski popromiennej. Maszyna czasu już jest, teraz tylko pozostaje kwestia znalezienia odpowiednich ludzi, przeszkolenia ich i… zrealizowania planu. Wstecz wyruszają Paweł, Filip, Sławek I Magda – choć nie zawsze trafiają tam, gdzie powinni. Do tego dochodzi nakaz minimalnej ingerencji w przeszłość (efekt motyla) I groźba paradoksu dziadka.

Czy im się uda? Czy grupa całkowicie obcych sobie nastolatków poradzi sobie z odpowiedzialnością, presją psychiczną, torturami, chorobami, głodem…? Jak to jest przenieść się nagle z XXI wieku w XIX albo jeszcze dawniej?

Lekturę czyta się przyjemnie pod warunkiem, iż przymknie się oko na kilka nieprawdopodobieństw. No bo, na zdrowy rozsądek, ilu nastolatków wie dokładnie jak DOKŁADNIE działa zegar elektroniczny? albo zegar mechaniczny? Wiemy, że działa i tyle, prawda? Że już nie wspomnę o wiedzy na temat fizycznej strony działania klepsydry. Młodzi bohaterowie mają zadziwiająco obszerne wiadomości z dziedziny medycyny, fizyki, chemii…Ogólnie – lekko naiwna bajka dla dorosłych, zdecydowanie. Ale nie jest źle, powiedzmy 4+ / 6.

Wydawnictwo: Fabryka Słów

Rok wydania: 2006

ISBN: 978-83-7574-487-3

Liczba stron:492

Cena: ok. 40zł

Foto: empik.com:

operacja-dzien-wskrzeszenia-b2287110

6 komentarzy:

  1. :) Zaskoczyłaś mnie zaliczając do nieprawdopodobieństw znajomość mechanizmów zegara. Myślałam, że największym nieprawdopodobieństwem jest tu cofanie w czasie. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A bo wiesz, ogólnie ok, to jest fantastyka, więc cofanie się w czasie przyjmuję za ten element fantastyczny. Ale bohaterowie są teoretycznie nie-fantastyczni, teoretycznie z naszych czasów a powiedz - znasz kogokolwiek kto wie, że w działaniu klepsydry działa entropia??? No proszę cię :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wątpię czy w ogóle znam kogoś kto zna to słowo. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba ie dla mnie ta książka. Jakoś nie mogę się do niej przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ciekawie :D No w końcu to Pilipiuk :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jedna z niewielu książek Pilipiuka gdzie nie ma nawet wzmianki o Jakubie Wędrowyczu :D

    OdpowiedzUsuń